|
Ubuntu a Debian...
wojak - 14-08-2009 17:09
Po całkowitym już przejściu na Debiana chciałem podzielić się spostrzeżeniami, które rzuciły mi się w oczy. Komputer na którym rzecz się działa - Athlon 1,83 GHz, RAM 512 MB, grafika Radeon 9600 128 MB.
1. GNOME. Ubuntu z GNOME bez żadnych uruchomionych programów zajmuje około 180 MB RAM-u. Debian z GNOME około 125 MB. GNOME w Debianie szybciej działa, szybciej reaguje na kliknięcia. Nautilus w Ubuntu czasami zawiesza się (rzadko, ale jednak zdarza mu się), a w Debianie nigdy.
2. Swap. W Debianie swap praktycznie nigdy nie jest wykorzystywany przy normalnym używaniu. W Ubuntu nawet przy intensywnym przeglądaniu stron w internecie swap jest wykorzystywany, zawsze kilka do kilkunastu MB.
3. MPlayer i pliki .flv. W Ubuntu często mi się zdarzało, że dźwięk był przeusnięty i nie zgadzał się z obrazem. W Debianie natomiast takie coś nie miało miejsca nigdy. Tak się dzieje od kilku wersji Ubuntu.
4. Firefox. W Ubuntu czasami robił się szary i zawieszał na krótszą lub dłuższą chwilę. Do tego okropnie muli na stronach z dużą ilością reklam i flasha. W Debianie nie.
5. Instalacja. W Ubuntu banalna, około 7 kliknięć w przycisk "dalej". W Debianie trzeba już coś wiedzieć i umieć czytać komunikaty. Dużą zaletą jest możliwość zainstalowania systemu w trybie eksperta z płyty netinstall.
6. Obsługa systemu po instalacji. Tutaj praktycznie nie ma żadnych znaczących różnic. Poza tym, że w Ubuntu trochę inaczej wygląda. W obydwóch systemach trzeba zainstalować kodeki i inne niewolne komponenty oraz potrzebne programy.
Krótko mowiąc odczułem wielką ulgę pozbywając się Ubuntu.
Nie chcę w żadnym wypadku wywoływać wojny Debian vs Ubuntu (mimo, że ten termat trochę flejmem zalatuje). Jestem ciekawy jakie spostrzeżenia mają użytkownicy, którzy używali obydwóch dystrybucji - Debiana i Ubuntu.
Dodane: Gdyby była jakaś okodekowana i dostosowana wersja stabilnego Debiana, to Ubuntu w ogóle byłoby niepotrzebne do niczego i jego istnienie całkowicie straciłoby sens.
genobis - 14-08-2009 17:39
No, temat zalatuje flejmem, nie da się ukryć ;-) Cóż, miałem bardzo podobne odczucia i pewnie nie tylko ja - w końcu większość użytkowników tego forum, którzy używają na desktopach Linuksa, używa właśnie Debiana. Zapewne nie bez powodu.
Instalacja wszelakich kodeków nie była problemem, kwestia dodania odpowiednich repozytoriów, także ze sprzętem można sobie poradzić, no ale fakt - konfiguracja bezpośrednio po instalacji wymaga już pewnych umiejętności (odrobiny obycia z Linuksem i umiejętności czytania ;)). Nieco prostszą odmianą Debiana jest np. Mepis, ma trochę graficznych konfiguratorów i nowsze niektóre paczki (Firefox, OOo, itd.), ale paradoksalnie właśnie przez to, że bazuje na stable, raczej nigdy nie zawojuje biurek. No, ale żona jest zadowolona :mrgreen:
wojak - 14-08-2009 19:00
Najbardziej mnie intryguje to, że Ubuntu (przynajmniej w zamierzeniu twórców) to taki Debian++. Mark Shuttleworth pompuje kasę w tę dystrybucję, programiści od kilku lat próbują stworzyć lepszy, łatwiejszy system, skierowany do zwykłych ludzi. Ale niestety tworzą w tym celu kolejną, już chyba z milionową dystrybucję zamiast ulepszyć coś co już istnieje i się bardzo dobrze sprawdza. Dlaczego po prostu nie okodekowano Debiana, wstępnie nie skonfigurowano środowiska i najpopularniejszych programów desktopowych? Wtedy Debian nadal byłby Debianem, a co za tym idzie, nadal posiadałby znak jakości Q. Albo chociaż napisać zwyczajny skrypt do konfiguracji Debiana... Po co ludzie mają się męczyć z Ubuntu. Hmm... już chyba wiem czemu - Ubuntu to taki test na wytrwałość - jeżeli ktoś wytrzymał z Ubuntu to zdał pierwszy egzamin i nadaje się na użytkownika Linuksa... Ja wytrzymałem przez kilka wydań: - 7.10 (chyba najlepsze z wydań Ubuntu, a przynajmniej najbardziej bezproblemowe), - 8.04 (niewypał, bardzo niestabilne przez kilka miesięcy po wydaniu),
Gdzieś tutaj mniej więcej miałem 1,5 miesięczną wakacyjną przerwę na darmowe wydanie Mandrivy na jednej płycie CD, która była lepsza od Ubuntu, ale nie lubię KDE i byłem przyzwyczajony do debów i apt-geta, więc powróciłem na stare śmiecie.
- 8.10 (pod koniec coś powaliło się z kernelem, zawieszało się przy oglądaniu filmów na laptopie),
Tutaj pod koniec stycznia już miałem dość i na laptopie zainstalowałem Debiana Lenny, na PC jednak dalej męczyłem się z Ubuntu, bo miałem nadzieję, że jednak Ubuntu się poprawi.
- 9.04 (tu już miarka się przebrała, liczne irytujące błędy np. segmentation fault w apt-gecie! i to kilka razy).
Nie znam nikogo kto wytrzymałby dłużej na Ubuntu niż ja. Prędzej czy później ludzie od tego systemu uciekają, czy to na Debiana czy Archa czy jeszcze cośtam innego.
Z tym skryptem do konfiguracji to jest bardzo dobry pomysł. Już na forum ktoś o tym pisał, bodajże Akkon. Ale zaraz został skrytykowany przez specjalistów, długoletnich użytkowników Linuksa za profanację Debiana. No przecież, jak w ogóle można pomyśleć o czymś takim, jak Debian dla ZU! Debian tylko dla szlachty, jak to już słyszałem kilkakrotnie (nie na tym forum co prawda, tutaj nie ma takiego fanatyzmu). I przez takie podejście powstają buble typu Ubuntu. Ubuntu jedyne co ma dobre to to, że jest Live CD oraz darmowe płyty.
iria - 14-08-2009 19:16
wojak
Tylko, że te skrypty nie podziałają długo i nie będzie ich miał kto przerabiać ciągle.
Debian nie jest dla szlachty, a jedynie dla ludzi rozsądnych, którzy wiedzą czego chcą. Jakoś w takim Windowsie nie ma skryptu do kodeków, a jednak ludzie potrafią je zainstalować.
Na Ubuntu, też były Automatiksy czy inne, i z tego co wiem, to nie przetrwały.
panel - 14-08-2009 20:18
Nie znam nikogo kto wytrzymałby dłużej na Ubuntu niż ja.
No to ja chyba dłużej wytrzymuję :-) . Mam Ubuntu od wersji 6.06 i interesuję się właściwie wyłącznie wersjami długoterminowego wsparcia - instalacja/aktualizacja oczywiście jakieś 2-3 miesiące od wydania - wtedy zdążą załatwić większość błędów. Teraz wciąż mam 8.04 i tak zostanie na długi czas. Nie mam takiego komfortu, żeby zmieniać systemy, chociaż nieraz kusiło mnie żeby to zrobić, zwłaszcza, że wiem że poradziłbym sobie z Debianem. Moim zdaniem Ubuntu nie jest gniotem - trzeba tylko spojrzeć na oficjalne wydanie jako propozycję twórców systemu. Jest w miarę duża możliwość konfiguracji ze względu na różne rodzaje instalatorów - wersje alternate lub minimalCD. Instalowałem go też przez PXE na laptopie. Ogólnie Ubuntu potrzebuje więcej niż Debian, ale jeśli stary laptop z Ubuntu potrzebuje 26MB na start i 46MB z icewm to też nie najgorzej - zresztą lubię "szwedzki stół", nie zliczam sekund startu ani bajtów RAM - dlatego też mam włączone usługi z których akurat nie korzystam - cups, bluetooth itp. Lubię "przeładowanie" tak często krytykowane - ze względu na wygodę, a tego samego względu półtora roku temu całkowicie migrowałem z systemu MS. Używam też serwerowej wersji Ubuntu do domowego użytku - jeśli ktoś odwalił za mnie kawał roboty to czemu z tego nie skorzystać i... doceniać? Padło zdanie o sens istnienia Ubuntu... Tak jak Ubuntu bazuje na Debianie tak i wiele systemów bazuje na Ubuntu np. PC/OS, Mint - zdążają w kierunku wskazanym przez Ubuntu, czyli uczynienie z Linuksa systemu dla każdego, nawet dla tego kto nie ma pojęcia o komputerach. Bo w obecnej chwili jedyną trudność w opanowaniu tego systemu sprawia wcześniejszy kontakt z systemem firmy MS. Słyszałem też narzekania na Ubuntu ze względu na jego społeczność którą tworzą zwykle osoby mające po raz pierwszy kontakt z takim systemem i ich problemy i pytania często mogą wydawać się naiwne, ale według mnie to świadczy o roli jaką Ubuntu odgrywa w popularyzacji Linuksa.
wojak - 14-08-2009 20:43
No mniej więcej raz na 2 lata, kiedy wychodzi nowa stabilna wersja, napisać skrypt do konfiguracji lub poprawić stary, to chyba nie ma dużo roboty dla znawcy Linuksa... Myślę, że nawet na tym forum jest sporo osób z taką wiedzą. Do tego załączyć krótką na około 20 stron w pdf instrukcję (a raczej ściągawkę) obsługi systemu. Z praktycznymi radami i opisem komend często używanych do administracji systemem: - na początek instalacja systemu, - jakie ustawić repozytoria, - jak usunąć problemy z kluczami PGP, - jakie programy do czego służą (te najpopularniejsze), - jak instalować programy, jak je usuwać (zarówno ręcznie z paczek jak i z repozytoriów), - jakie pakiety warto zainstalować, - jak aktualizować system, - jak dodawać użytkowników, do jakich grup, itp. Czyli podstawy. Plus ten kontrowersyjny skrypt. I wtedy nikt nawet by nie spojrzał na Ubuntu, bo Debian działa o wiele wydajniej, stabilniej, szybciej. Nie stwarza tylu problemów. Tylko musiałby to napisać jakiś użytkownik, który jeszcze pamięta swoje dawne "problemy" z systemem żeby w poradniku skupić się na naprawdę najistotniejszych kwestiach. A nie jakieś kompilacje jądra, programów, tworzenie paczek itp. rzeczy zbędne na początek pracy z Debianem. Już część tych rzeczy została zrobiona w FAQ, tylko trzeba by to jakoś złożyć razem w jedną całość. fnmirk już coś podobnego zaczął - "Ale co ja mam zrobić zaraz po instalacji Debiana?" Ja natomiast chciałbym pójść o kilka kroków dalej, żeby możliwie najbardziej wyeliminować trud szukania przez Google i na forach niezbędnych informacji przez dopiero zaczynających pracę z Debianem. Ale sam nie czuję się na siłach.
Ten skrypt lub poradnik na pewno w niczym by nie zaszkodził. Chodzi mi o poradnik lub skrypt tylko do wersji stabilnej Debiana, bo tylko ta wersja jest bezproblemowa i dobrze przetestowana.
OT: No w Windowsie nie ma żadnych skryptów do konfiguracji, bo są one zupełnie niepotrzebne. Windowsa ma praktycznie każdy i jak się czegoś nie wie to zawsze pomoże młodszy sąsiad czy kolega. Nie ma listy repozytoriów, więc nie trzeba się głowić co dodać do pliku sources.list oraz co później wpisać w terminalu żeby mieć jakiś pakiet. Po prostu ściąga się wersję instalacyjną, klika dwa razy i już. Pomijając już kwestię, że Windows jest na około 90% komputerów domowych na świecie. Linux ma około 1% w tym trzeba jeszcze uwzględnić mnogość dystrybucji. Przy założeniu, że jedna dziesiąta (może nawet mniej?) linuksowców używa Debiana wynika, że Debian jest używany na około 0,1% komputerów domowych.
giaur - 14-08-2009 21:04
Debian właśnie dlatego działa szybciej, że nie ma tego zbędnego balastu do konfiguracji wszystkiego, który ma ubuntu. Poza tym zapomnieliście o Siduksie - to jest właśnie taki oskryptowany Debian i jakoś Ubuntu nie zagroził aż tak.
ilin - 14-08-2009 21:07
Ależ taki skrypt istnieje :mrgreen:
http://forum.dug.net.pl/viewtopic.php?id=14585
Nie mam obecnie czasu aby go wzbogacić jeszcze o importowanie i dodawanie kluczy GPG.
wojak - 14-08-2009 21:08
giaur, ja naprawdę nie rozumiem w jaki sposób jeden skrypt Basha do konfiguracji paru elementów miałby zamulić system? Mogłbyś mi to wyjaśnić? No Sidux jest oparty na Sidzie, więc teoretycznie może sprawiać duże problemy.
Dodane: ilin, hehe... Podejrzewałem, że nie ja pierwszy wpadłem na taki pomysł.
giaur - 14-08-2009 22:27
Miałem na mysli całe dodatkowe oprogramowanie zawarte domyślnie w Ubuntu, które służy przeważnie do konfiguracji różnych rzeczy. Jeżeli chodzi o Siduxa - cóż, opart na Sidzie, ale z drugiej strony Ubuntu zawiera pakiety jeszcze nowsze niż Sid
fnmirk - 15-08-2009 00:03
Automatix był dostępny w tym samym czasie co w Ubuntu też w Debianie (Sarge, Etch). Na forum mamy takie informacje: http://debian.linux.pl/viewtopic.php?t=1096 http://debian.linux.pl/viewtopic.php?t=6282 http://debian.linux.pl/viewtopic.php?t=14346
Podobny skrypt jest w Knoppiksie i instaluje niektóre elementy oprogramowania. Nie zapominajmy o: http://debian.linux.pl/viewtopic.php?t=11783
wojak - 15-08-2009 07:17
Co kieruje ludźmi, że wybierają Debiana? Czytają w wielu miejscach, że to jedna z najlepszych dystrybucji, bardzo stabilna, z mnóstwem pakietów w repozytoriach, świetnym systemem zarządzania pakietami, posiada najwięcej deweloperów, nastawiona na tworzenie produktu najwyższej jakości dostępnego dla każdego, jest "oryginalna", jest bazą dla wielu innych dystrybucji. Po takiej reklamie ciężko się oprzeć wyborowi Debiana. Jednak przez brak przystępnego poradnika ludzie się zniechęcają, niekiedy nawet podczas instalacji i rozpowszechniają nieprawdziwe opinie o rzekomej trudności Debiana oraz o tym, że on jest tylko dla fachowców. Na samym początku swoich kontaktów z Linuksem nie odważyłem się na instalację Debiana na dysku twardym właśnie przez te przekłamane, obiegowe opinie. Ubuntu mimo wszystko reklamuje się jak znacznie przyjaźniejsze, łatwiejsze - jako taki "Debian z ludzką twarzą" - i później przez to dochodzi do przekłamań na temat Debiana, powielanych wielokrotnie nawet w informatycznych środowiskach. Kolega z Politechniki Wrocławskiej będąc u mnie w odwiedzinach zobaczył na moim laptopie Debiana i mnie zapytał czemu używam takiej trudnej, skomplikowanej i technicznej dystrybucji. No to zacząłem go uświadamiać, że jest w błędzie. A on na to, że przeczytał to gdzieś w internecie...
Ważną kwestią byłoby napisanie poradnika dla niezbyt zorientowanego użytkownika Debiana. Widziałem kilka takich prób w sieci m. in. poradnik Kaki, poradnik w trakcie tworzenia pisany przez azhaga z forum.dug.net.pl, ale to są tylko zalążki. Debian jest trochę trudniejszy niż Ubuntu, ale tylko na początku. Po odpowiednim instruktażu wszystko wydaję się naturalne i łatwe. Ale czy nie lepiej od razu zacząć od dystrybucji której będzie się później używać cały czas zamiast bawić się w jakieś okresy przejściowe? No i dlatego przydałby się zwięzły poradnik, prowadzący przez podstawowe zagadnienia i rozwiązujący codzienne "problemy" pierwszej potrzeby. Później wraz ze wzrostem zaawansowania, użytkownik umiałby sam znaleźć pomoc, czy to w sieci czy na forum. Bo skąd na początku człowiek ma wiedzieć co powoduje problem i co wpisać w google? Użytkownikowi po prostu coś nie działa i tyle. Na polskim forum o Ubuntu (tym z końcówką .pl) często tematy początkujących lądują w koszu bez słowa wyjaśnienia, jedynie krótka notka na czerwono, że post łamie regulamin. Zresztą moderacja i administracja tamtego forum woła o pomstę do nieba. Debian jako społeczność znacznie dojrzalsza mogłaby zaradzić tego typu sytuacjom. Takie incydenty w ogóle nie miałyby miejsca gdyby powstał przystępny podręcznik obsługi systemu i został umieszczony w jakimś widocznym miejscu z możliwością pobrania go na dysk twardy. Tak żeby każdy mógł w razie problemów zerknąć do źródła wiedzy podczas instalacji (po wydrukowaniu podręcznika) lub już po niej mając informacje ładnie opracowane i dostępne w jednym miejscu. Myślę, że Ubuntu powstało m. in. przez brak dobrego, przystępnego poradnika dla użytkownika Debiana.
Wracając do skryptu. Jest to efekt uboczny, co nie zmienia faktu, że byłby bardzo pomocny. Ale musiałoby gdzieś zostać wyjaśnione co dokładnie on robi tak żeby każdy zrozumiał. Po zapoznaniu się i po pewnym czasie używania Debiana spora część przerobiłaby sobie skrypt do swoich potrzeb. A inni użytkownicy Debiana instalujący ten system na kilku lub więcej komputerach zaoszczędziliby czas na ręcznej poinstalacyjnej konfiguracji.
KeFaS - 15-08-2009 07:35
Jeżeli chodzi o ten omawiany skrypt to jestem za tym, żeby dawać ludziom wędkę, a nie rybę. Czyli w tym przypadku nakłaniać do nauki poleceń i własnoręcznego pisania skryptów powłoki, dawać linki do poradników dla początkujących, lub samemu je pisać przystępnym jękiem, żeby każdy je zrozumiał. I potem, co mniej leniwy użytkownik, to napisze sobie samemu taki skrypt ułatwiający podstawowe czynności w razie potrzeby. Chociaż "chcieć to móc" i naprawę nie jest trudno znaleźć podstawy na Google czy na forum. Dotyczy to również ogólnego poradnika Debiana. Chociażby tu na forum jest przecież temat "Dla Początkujących" zawierający podstawy, wytłumaczone krok po kroku. (a dodatkowo cały dział z opisami i HowTo) Sam nie raz czytałem te tematy przed pierwszą instalacją Debiana (i często teraz nawet do nich wracam, jak czegoś zapomnę) i naprawdę wiele mi dały i nawet oszczędziły poszukiwań na Google. Ale jak czegoś nie ma tu to na pewno jest gdzieś indziej, więc to już tylko zależy od użytkownika czy mu się chce poszukać, czy nie.
wojak - 15-08-2009 07:42
Rozchodzi mi się o poradnik, który można sobie ściągnąć np. w pdf i móc do niego zajrzeć w dowolnej chwili, zwłaszcza gdy nie mamy połączenia z siecią. Czy to jakaś awaria na linii, czy po prostu instalacja systemu na komputerze nie podłączonym do sieci. Wbrew pozorom, na Mazurach, w Bieszczadach, Podlasiu czy innych dzikich regionach kraju wcale internet nie jest tak szeroko dostępny jak myślą szczęśliwcy z Warszawy, Wrocławia, Poznania, Gdańska czy innych wielkich miast.
Dodane Można podzielić poradnik na dwie części: - część dotyczącą instalacji (w dużej części to już zostało zrobione przez Velmafię, dodać tylko do tego opis instalacji w trybie eksperta) - część dotycząca konfiguracji poinstalacyjnej oraz obsługi systemu (sporo jest w FAQ-ach, trzeba by tylko jakoś to poskładać).
genobis - 15-08-2009 11:24
wojak, jest przecież wiele książkowych publikacji na temat Debiana. Zawarta w nich wiedza jest w dużym stopniu "ponadczasowa" (oczywiście tylko w tym sensie, że wiele rzeczy nie zmieni się z wydania na wydanie, a nie że przyda się ona komuś w praktyce za sto lat). I wiesz co? I tak wiele osób, nawet na tym forum, odradza wydawanie pieniędzy na książki. Właśnie dlatego, że te najczęściej poszukiwane problemy są tak różnorodne, że żadne opracowanie nie jest w stanie objąć ich wszystkich. Do tego szybko się dezaktualizują, a na ich miejsce, wraz z kolejnymi wydaniami i pojawianiem się nowego sprzętu, szybko powstają nowe.
wojak - 15-08-2009 11:30
Toteż mnie nie chodzi o grubą, kilkusetstronicową knigę, ważącą tyle co hantelek na siłowni... Ale o krótki, zwięzły gotowiec, ściągawkę tak na około 20, no może trochę więcej, stron w pdf, który będzie aktualizowany z każdym wydaniem nowej stabilnej wersji, czyli około raz na 2 lata. Jaki jest sens płacić za te książki w księgarni. W poprzednich postach praktycznie całkowicie opisałem mój punkt widzenia.
fnmirk - 15-08-2009 12:38
wojak, szczerze to uważam, że jeszcze błądzisz. Czy sądzisz, że jak przygotujesz gotowe opracowanie dla początkującego to On to przeczyta? Jak pokazuje praktyka zakładanych na forum tematów to... Bardzo często dochodzi do sytuacji, że nowy użytkownik zakłada taki sam temat po temacie, który rozwiązuje jego problem i właśnie jest pierwszy na liście w danym dziale. I aby było śmieszniej to zakłada go dokładnie o takim samym tytule.
wojak, napisz taki podręcznik. Już o tym pisałem, najlepsze podręczniki piszą początkujący dla początkujących. Nabierając doświadczenia z systemem zaciera się dystans do spraw oczywistych, a nowych dla początkującego. Konwersja do formatu pdf to nie jest problem. Nawet mam przygotowane kilka opisów w tym formacie, grub, jądro i kilka innych. Są przygotowane pod moje wymagania i aby je opublikować należałoby je uzupełnić o uwagi zrozumiałe dla początkujących. Czyli wracamy do początku tego akapitu.
Dlatego należy wydrukować sobie ,,Debian Reference''.
wojak - 15-08-2009 12:58
Zacząłem pisać taki poradnik, jednak nie chcę powielać tego co zrobił już Velmafia i Kaka. Skupię się raczej na gotowych poradach kopiuj-wklej i opisem tego z czym sam się borykałem zaraz po instalacji Debiana, póki jeszcze je pamiętam, z krótkim wyjaśnieniem tam gdzie to konieczne. Nie będzie tam raczej żadnych zaawansowanych aspektów, ponieważ sam jestem jeszcze dość świeżym adeptem Debiana. Przydałoby się, żeby ktoś mi później sprawdził błędy (zarówno rzeczowe jak i stylistyczne). Także przydałby się opis jak w Debianie Stable mieć nowsze niż w domyślnym repozytorium wersje programów OpenOffice.org oraz Firefox. Inne mogą pozostać w starych wersjach.
gielo - 15-08-2009 13:14
ÂŻe tak powiem, Sidux jest tak samo oparty na Sidzie jak i Ubuntu. Mimo że w Ubuntu większość pakietów jest ponownie kompilowana i są nakładane jakieś łaty to i tak bazuje na Debianie Sid.
Co do instrukcji, to dla początkującego się pewnie przyda. Może nie koniecznie pod Debiana ale pomiędzy Sidem a Siduxem jest mała różnica. Na pewno mniejsza niż pomiędzy Sidem a Ubuntu.
http://manual.sidux.com/pl/wel-quickstart-pl.htm
Hardiel - 15-08-2009 23:44
Nie ma co się oszukiwać Ubuntu jest po prostu łatwy. Ale jeśli ktoś umie konfigurować system do swoich potrzeb to każdy mu będzie odpowiadał i nie ma co szukać zwycięzcy.
wojak - 16-08-2009 05:46
Hardiel, oczywiste jest, że nie ma sensu szukać zwycięzcy, bo on już został wyłoniony. O Debianie i Ubuntu można powiedzieć - ta sama liga, ale nie ta klasa ;). Więc absolutnie tu nie ma żadnego pojedynku Debian vs Ubuntu. Dla bardziej wymagających użytkowników oraz takich, którzy mogą włożyć odrobinę wysiłku w dostosowanie systemu, Debian zawsze będzie odpowiedniejszy.
Jeżeli ktoś ma małe wymagania, chce po prostu zainstalować system, praktycznie poza motywem i tapetką nic w nim nie zmieniać, robić format co pół roku, to Ubuntu rzeczywiście na krótką metę może w większym stopniu niż Debian zaspokoić jego potrzeby. Tylko musi liczyć się z irytującymi, czasami drobnymi, czasami większymi błędami. Ci co bardziej poirytowani i już zmęczeni taką pracą z Linuksem - sięgną po Debiana, ci co nie mają motywacji - zrezygnują z Linuksa. Dlatego lepiej od razu sięgnąć po Debiana, nawet Kaka' w swoim poradniku dla początkujących ma takie zdanie.
Jednak dochodzi kolejna zaleta Ubuntu - przyzwyczaja użytkownika do GNOME, apt-geta i debów ;).
Ten temat miał na celu wskazać to, że Debian wbrew pozorom nie jest dużo trudniejszy, a przy tym znacznie lepiej i wydajniej działa niż Ubuntu. No czyli idąc takim dużym skrótem myślowym, mówiąc jednym słowem, jest lepszy. Zwłaszcza gdyby był do niego zwięzły, napisany prostym językiem, dla nie-geeków, poradnik poinstalacyjny (próbuję coś takiego stworzyć) opisujący krok po kroku jak go dostosować - dorzucić kodeki, javę, flasha, zainstalować i skonfigurować popularne programy. Ewentualnie można dorzucić bonus w postaci skryptu konfigurującego system dla typowego biurkowego komputera, ale z wyjaśnienem.
grzesiek - 16-08-2009 07:16
...napisany prostym językiem, dla nie-geeków, poradnik poinstalacyjny (próbuję coś takiego stworzyć) opisujący krok po kroku jak go dostosować - dorzucić kodeki, javę, flasha, zainstalować i skonfigurować popularne programy...
FAQ - to chyba najlepsza forma dla tego, bo potem i w trakcie mogą to robić też inni. Jednolity tekst nie nadaje się tak do tego. Kiedyś jak używałem Fedory to jej FAQ-a wydawały mi się wzorcowe, np. jak zainstalować grafikę: http://www.fedorafaq.org/#nvidia Sam bym coś tam dorzucił, bo moja strona będzie likwidowana - nie będę płacił za domenę dłużej.
wojak - 16-08-2009 08:23
Staram się opisywać możliwie najkrócej dane zagadnienie. Coś w stylu - Debian szybki start. Chcę żeby miał możliwie najmniej stron (około 20), aby dało się to szybko przeczytać i przyswoić. Wyjaśnień tylko tyle ile to konieczne. Wczoraj zacząłem tworzyć, na razie mam 5 stron. W przyszłości chciałbym go jakoś poskładać, aby był wygodny w użyciu np. żeby po kliknięciu na jakiś tytuł wątku od razu do niego przenosiło, ale nie umiem. Jeszcze nigdy żadnego tekstu nie redagowałem, więc pewnie zejdzie mi się na tym z dwa tygodnie... Piszę co jakiś czas kolejny kawałeczek.
Wstępnie podzieliłem tekst na krótkie części (w nawiasach podałem co mniej więcej dany rozdział ma zawierać):
Wprowadzenie. 1. Wstęp (kilka zdań wyjaśnienia czemu właśnie Debian Lenny). 2. Repozytoria (co to jest, jak jest podzielone, w jakim pliku jest ta lista, co warto do niej dodać, jak znaleźć w repozytorium poszukiwaną paczkę). 3. Klucze publiczne (dlaczego się ich używa i jak je zdobyć, aby pozbyć się ostrzeżeń o ich braku). 4. Zarządzanie pakietami za pomocą menedżera pakietów (wyjaśnienie co to jest menedżer pakietów, paczka i jaki ma format, do czego służy, jak wyświetlić szczegółowe informacje o pakiecie, jak instalować / usuwać programy menedżerem pakietów, gdzie są pobrane pliki .deb i co z nimi można później zrobić). 5. Obsługa paczek spoza repozytoriów (kiedy można to robić, wyjaśnienie co to jest dpkg i do czego służy, jak instalować za jego pomocą i usuwać paczki).
Dostosowanie systemu. 1. Dodanie kodeków, javy, flasha, czcionek MS, libdvdcss2). 2. Dostosowanie i krótki opis GNOME (konfiguracja Nautilusa - bo ta domyślna zaraz po instalacji to się nadaje na smar do taczki - instalacja nautilus-open-terminal, edytowanie menu, instalacja gnome-app-install, aynaptic) . 3. Programy (kilku zdaniowy opis najpopularniejszych, najlepszych - po jednym, góra 2-3 do każdego zadania z podziałem na kategorie, opisanie do czego służy który program, instalacja przydatnych programów i ich konfiguracja, pokazanie lżejszych odpowiedników, ewentualne podanie linków gdzie można znaleźć więcej informacji). 4. Wymiana plików w sieci lokalnej (krótki opis instalacji Samby i konfiguracja, jak udostępniać swoje foldery w sieci lokalnej, niestety niezbędna edycja pliku /etc/samba/smb.conf).
Przydatne polecenia konsoli. Krótki opis komend wraz z najważniejszymi parametrami.
I na koniec zbiór linków do Debianowych miejsc w celu uzyskania dalszych, bardziej szczegółowych informacji oraz uzyskania pomocy przy konkretnych problemach. Chciałbym zawrzeć w poradniku tylko te informacje, które są konieczne do rozpoczęcia podstawowej pracy z Debianem na biurku, bez wdawania się w techniczne szczegóły, kompilację jądra i programów.
davidoski - 16-08-2009 08:38
Zapomniałeś o najważniejszym - konfiguracji sieci. Bez Internetu nikt nie będzie zgłębiał dalszych kwestii. Dla mnie i myślę, że dla każdego, podłączenie Internetu to rzecz pierwszoplanowa po zainstalowaniu systemu.
wojak - 16-08-2009 08:40
To wszystko będzie trudniejsze do zrobienia niż mi się na początku zdawało, ech... Ale nie poddam się łatwo.
Dodane: davidoski, przecież sieć "sama się konfiguruje" podczas instalacji systemu. Przynajmniej ta po kablu.
Neostrady. Orange, i innych wynalazków bezprzewodowych nigdy nie miałem i nie mam o tym zielonego pojęcia.
grzesiek - 16-08-2009 08:40
Szukaj w google pod hasłem "a href kotwica"
wojak - 16-08-2009 08:43
Robię to w OpenOffice.org Writer. Ale może będę jednocześnie uczył się html-a... Już dawno się miałem za to zabrać, ale nie chciało mi się. Teraz przynajmniej będę miał powód.
davidoski - 16-08-2009 08:57
Tak myślę, że zamiast pisać wszystko od początku łatwiej i wygodniej byłoby pozbierać opisy, które są w sieci, złożyć w całość, dopisać to czego ewentualnie brakuje i uzupełnić o komentarze, które zapewnią spójność całego tekstu.
wojak - 16-08-2009 09:01
M. in. właśnie dlatego chciałem napisać coś takiego. Bo jeszcze nie widziałem poradnika, który miałby wszystko w jednym miejscu - zawsze porozrzucane po całym internecie... Tylko trzeba jeszcze jakoś złapać wszystkich autorów tych opisów i poprosić ich o zgodę.
davidoski - 16-08-2009 09:05
Eee, tam, bez przesady. Przecież to nie książki czy filmy, tylko opisy systemu. Nikt na tym nie zarabia.
grzesiek - 16-08-2009 09:10
Nie musisz kopiować ich tekstu, tylko robisz wstęp i "opis jak to zrobić znaleźć pod adresem ...", tak jak w książkach "gdzie można znaleźć więcej informacji na ten temat". Z doświadczenia wiem, że bardzo ważne jest gdzie to umieścisz. jeżeli chcesz pomóc ludziom, to najlepszym pomysłem było by umieszczenie tego na popularnej stronie np. jak wikibooks albo te forum. Jak to umieścisz na własnej stronie to mało kto będzie o niej wiedział i tam wchodził.
wojak - 16-08-2009 09:13
Wiem o tym, że autorzy piszą swoje poradniki nie w celach zarobkowych a z chęci niesienia bezinteresownej pomocy mniej zaawansowanym użytkownikom. Ale żeby coś stworzyć musieli włozyć w to swoją, wiedzę, czas i wysiłek. No i miałbym tak po prostu to skopiować, dodać parę komentarzy i podpisać swoim nickiem? To by było trochę nieładnie tak zakosić czyjąś własność intelektualną...
Dodane: grzesiek, gdy pisałem posta, Twojego jeszcze nie było :). To naprawdę dobry pomysł, dzięki nie wpadłem na to. Swojej strony nie mam i jeszcze bardzo długo nie będę miał. O ile mój tekst się nada, to właśnie chciałbym, aby był gdzieś na widoku.
davidoski - 16-08-2009 09:26
Manual, który będzie się składał z samych linków do innych stron internetowych? To będzie hit....
P.S. Wybaczcie sarkazm, ale według mnie to jest kiepski pomysł.
grzesiek - 16-08-2009 09:43
Nie to miałem na myśli. Chodziło mi o coś takiego: np. piszesz o systemie pakietów jedno proste zdanie gdzie sama nazwa APT jest linkiem do takiego hasła na wikipedii - sobie doczytają, po co pisać to samo.
wojak - 16-08-2009 09:57
Nie żaden manual a jedynie zbiór gotowych porad przydatnych na starcie, z komentarzami tam gdzie to jest wymagane, kilka zdań na zagadnienie, z linkami do obszerniejszych informacji.
grzesiek ma rację, nie ma sensu ponownie robić czegoś co ktoś już wykonał. Trzeba to jedynie przeredagować, zebrać w jednym miejscu i omówić.
Dodane:
Na przykład coś w tym stylu: Napisać, że apt-get jest menedżerem pakietów. Napisać komendy, którymi instaluje się programy, usuwa, szuka pakietów. Aby uzyskać więcej informacji dalej będzie link do Debian apt-howto.
fnmirk - 16-08-2009 12:12
Przecież to nie książki czy filmy, tylko opisy systemu. Nikt na tym nie zarabia.
Krąży w internecie ,,powieść o Linuksie'' wystawiana na różnych aukcjach i w płatnych ofertach. Jest już mocno przestarzała. Autorka zastrzega sobie wszelkie prawa własności i stosowanie wszelkich kar za naruszenie jej własności. Mam gdzieś odnośnik do darmowej oferty tego. Publikacja jest zbiorem tekstów dostępnych na forach linuksowych. Obrobiony przez dodanie spisu tekstu. Usunięci tylko oryginalni autorzy i nawet nie poprawione żadne błędy (ortograficzne, stylistyczne, merytoryczne).
aviaton - 16-08-2009 12:39
Ja niestety po 2 letnim używaniu Debiana musiałem odpuścić, w zasadzie dwa problemy z którymi nie mogłem sobie poradzić to sterowniki grafiki i drukarka. Choć korzystałem z gotowych poradników, raczej widziałbym jakiś instalator graficzny przynajmniej w wersji testowej, na tym polu Ubuntu jednak wygrywa. Wielu znajomych właśnie z tego tylko powodu instaluje ten system, chociaż mnie to dziwi skoro mamy Minta, dużo lepszy od Ubuntu. Osobiście chętnie wrócę do Debiana jak bezproblemowo będzie możliwość instalacji sterowników tak jak to oferuje Mint.
gawomontyk - 16-08-2009 13:10
wojak, myślę, że taki poradnik to dobry pomysł, jeśli oczywiście nie istnieje już taki. Dobrym pomysłem jest też stworzenie jakiejś ankiety lub po prostu wypytanie się początkujących użytkowników Debiana, jakie mieli z nim problemy, a później opracowanie rozwiązań. Najlepiej pytać tych początkujących, bo "zaawansowani" użytkownicy mają bardziej "zaawansowane" problemy. Zdaje mi się, że gdzieś widziałem właśnie taki poradnik, ale dla Ubuntu.
grzesiek - 16-08-2009 14:18
hehe odnośnie potrzeba początkujących - przypomniała mi się pewna rozmowa na gg, nie mogłem się oprzeć aby jej nie odnaleźć w archiwum :mrgreen: Autentyczna rozmowa, kolega się pyta co jest nie tak, bo nie może zainstalować czegoś (usunąłem zbędne sygnatury czasu):
budzigniew - 16-08-2009 14:37
Zapomniałeś o najważniejszym - konfiguracji sieci.
davidoski, przecież sieć "sama się konfiguruje" podczas instalacji systemu. Przynajmniej ta po kablu.
wojak, to, ze sie sama konfiguruje, to nic. Linux to przede wszystkim dzialajaca siec. Wielu bedzie Ci poklony bilo, jesli nauczysz ich podstaw jej dzialania i konfiguracji.
panel - 16-08-2009 16:38
praktycznie poza motywem i tapetką nic w nim nie zmieniać, robić format co pół roku, to Ubuntu rzeczywiście na krótką metę może w większym stopniu niż Debian zaspokoić jego potrzeby
Przepraszam, że odbiegam od tematu - co do tych formatów to - po co? I dlaczego nie można nic zmieniać w Ubuntu? Nie to żebym się czepiał, chociaż tytuł tego tematu usprawiedliwia takie pytanie.
wojak - 16-08-2009 16:54
panel, czemu zacytowałeś tylko fragment całego zdania wyrwany z kontekstu? Napisałem, że jak ktoś nie chce nic zmieniać to Ubuntu będzie dla niego odpowiedniejsze, a Debian jest dla ludzi bardziej wymagających. A format co pół roku, bo wtedy Ubuntu lepiej działa niż po komendzie apt-get dist-upgrade. Czasami są problemy.
budzigniew, no niestety konfiguracji sieci to ja nikogo nie nauczę, bo nie miałem styczności z innymi połączeniami niż przez DHCP, które po prostu działają po włożeniu wtyczki od kabla sieciowego.
Buker - 16-08-2009 19:32
Ja nie bede wypowiadal sie na temat Debiana i Ubuntu, bo wszystko co chcialem powiedziec zostalo napisane w pierwszych postach. Dziwi mnie czemu powstaja takie kaszanki jak Kubuntu, Xubuntu, Fluxbuntu, Edubuntu itd. i sa promowane jako inne systemy? Czyli np.Debian z KDE powinien sie nazywac Kebian itd? Generalnie od wydania 7.10 nie zostalo zmienione nic na lepsze, a raczej spartaczono wszystko, dlatego od ponad roku mam Debiana na dysku.
wojak - 16-08-2009 20:23
A może zamiast Kebian nazwać go Kebab OS? Hehe to by chociaż zabawnie brzmiało...
Wszystko jedno jakie środowisko graficzne da się początkującemu, aby tylko nie sypało błędami na lewo i prawo, ładnie wyglądało i było porządnie skonfigurowane.
Buker - 16-08-2009 21:08
Jeśli już komuś bardzo zależy na systemie, który jest prosty w obsłudze jak budowa cepa to mogę polecić PC-BSD. Instalowałem ten wynalazek ostatnio swojej lepszej połówce (nie 0,7 :-D ) i jeśli obsługę miałbym porównywać do *buntu to niebo, a ziemie. Graficzny instalator, skonfigurowane KDE 4, programy w paczkach pbi instalowanych 2klikiem. Spodobał się jej bardziej niż Debian, ale to chyba ze względu na KDE 4, bo na Debianie ma Gnome. ;-)
grucha - 16-08-2009 21:47
Prowadząc wszelkiego rodzaju wojny dystrybucji często zapominamy o tym, czym w rzeczywistości jest dystrybucja - jest to zestaw przygotowanych i skompilowanych programów rozpowszechnianych łącznie i dających po instalacji kompletny system. Innymi słowy, niezależnie czy mamy Debiana, Archa, Gentoo, *buntu, Slacka czy cokolwiek innego na naszym dysku siedzi stworzony przez Stallmana i FSF system GNU na jądrze Linux różniący sę jedynie zestawem preinstalowanego oprogramowania. Praktycznie nic poza zdrowym rozsądkiem i ilością wolnego czasu nie uniemożliwia nam podmienienia plików, dociągnięcia źródeł, skompilowania ich i zmiany Ubuntu czy Debiana w każdą inną dystrybucję.
Oczywiście porównywać możemy, ale to porównanie tyczy się jedynie środowiska dostępnego bezpośrednio po instalacji systemu. W zasadzie ta sama dystrybucja w rękach dwóch różnych osób (a czasami i jednej i tej samej) może działać zupełnie inaczej.
Brak tej jasno postawionej definicji prowadzi do takich absurdów jak wojny dystrybucji, czy głupie pytania typu "jak to zrobić na takiej dystrybucji, bo na innej robiło się to tak i tak", odpowiedzią na to pytanie zwykle jest: "tak samo jak na poprzedniej tylko musisz doinstalować taką a taką bibliotekę, bo tu nie ma jej w standardzie".
Problem oczywiście pogłębiają sami użytkownicy. Powstaje masa pseudo-eksperckich blogów, gdzie zalewani jesteśmy różnymi trickami i poradami na temat konkretnych dystrybucji, pomijając fakt, ze 99% z nich działa w ten sam sposób na 99% dystrybucji GNU/Linux. Użytkownik, który nie ma doświadczenia w pracy z większą ilością dystrybucji, pod wpływem tego typu publikacji dochodzi do wniosku, że owe systemy naprawdę znacząco się od siebie różnią.
Powiedzmy sobie jasno: GNU/Linux to GNU/Linux, a to jaka to dystrybucja decyduje jedynie o ilości wolnego czasu, zaangażowania i cierpliwości jakiej będziemy potrzebować w dostosowaniu go do swoich oczekiwań.
PS. Odnosząc się do poniższej sugestii podzieliłem tekst na kilka akapitów, mam nadzieję, że teraz moja wypowiedź jest bardziej czytelna.
panel - 17-08-2009 00:30
panel, czemu zacytowałeś tylko fragment całego zdania wyrwany z kontekstu? Napisałem, że jak ktoś nie chce nic zmieniać to Ubuntu będzie dla niego odpowiedniejsze, a Debian jest dla ludzi bardziej wymagających. A format co pół roku, bo wtedy Ubuntu lepiej działa niż po komendzie apt-get dist-upgrade. Czasami są problemy.
Myślę, że powinieneś najpierw nieco zapoznać się z systemem o którym usiłujesz się wypowiadać. Ubuntu nie jest trudne w dokonywaniu w nim zmian. Formatowanie nie jest konieczne do aktualizacji wersji systemu.
wojak - 17-08-2009 06:39
panel. pisałem w poprzednich postach, że używałem tylko Ubuntu przez około rok czasu... a razem z innymi dystrybucjami aż do niedawna. Linuksa używam od końca stycznia 2008 r. I już nie widzę potrzeby zgłębiania swojej wiedzy o Ubuntu, bo mam go dość. Mimo, że jestem jeszcze niezbyt zaawansowany to jakoś - wbrew powszechnym opiniom - lepiej mi się pracuje na Debianie. Owszem w Ubuntu nie jest wymagany format co 6 m-cy... Ale jest to zalecane zamiast apt-get dist-upgrade. Wystarczy pobieżnie przeszukać forum o Ubuntu, aby zobaczyć, że raz się udaje a raz nie. Szkoda, że ja poszukałem o tym dopiero po wydaniu tej komendy... I nie usiłuję się o Ubuntu wypowiadać, tylko po prostu to robię.
Czy ja napisałem gdzieś, że Ubuntu jest trudne w dokonywaniu zmian? Po prostu zostało zrobione tak, aby początkujący nie musiał wiele grzebać w systemie... Na przyszłość staraj się skupić na zrozumieniu tego co chcę przekazać, a nie na tym, że odbierasz moje posty jako atak na Ubuntu.
Linuksy, które miałem zainstalowane i używałem ich na co dzień: - Ubuntu (od biedy ujdzie, dla kogoś kto niewiele wymaga), - Mandriva (byłem z niej zadowolony, ale to jeszcze nie to), - Debian (jakby stworzony specjalnie dla mnie, długo czekałem, zanim odważyłem się zmierzyć z nim).
Zaraz po instalacji, zarówno w Ubuntu i Debianie musiałem zrobić dokładnie te same czynności: - ustawienie repozytoriów, - rozwiązanie problemów z kluczami, - dostosowanie GNOME, - wywalenie zbędnych rzeczy, - instalacja ulubionych programów, - konfiguracja programów, - instalacja kodeków, javy i flasha.
Jedyny etap dostosowywania, który różni te systemy to instalacja. W Debianie instalator zadaje trochę więcej pytań. I to by było na tyle.
Do wszystkich, którzy piszą tu o jakiejś wojnie dystrybucji - jasno zaznaczyłem wcześniej, że nie mam na celu wywoływania wojny dystrybucji. bo między Debianem i Ubuntu nie może jej być - nie ta kategoria wagowa... Po prostu napisałem o swoich spostrzeżeniach. A że Debian działa lepiej to już nic na to nie poradzę. Każdy będzie bronił tego, co używa.
Raz na zawsze chciałem obalić mity krążące po sieci, że Debian jest trudny. No dobra - Ubuntu to taki przedsionek Debiana...
KeFaS - 17-08-2009 15:09
Owszem w Ubuntu nie jest wymagany format co 6 m-cy... Ale jest to zalecane zamiast apt-get dist-upgrade.
Chyba nie przez developerów Ubuntu.
Linuksy, które miałem zainstalowane i używałem ich na co dzień
Dystrybucje, jeżeli mamy być precyzyjni.
W Debianie instalator zadaje trochę więcej pytań. I to by było na tyle.
dpkg-reconfigure debconf
wojak - 17-08-2009 16:12
Deweloperzy swoje a praktyka swoje. Wygodniej jest instalować na czysto.
Słów Linux oraz dystrubucja, często używa się zamiennie. To tak jak z wyrażeniami "pisze się" oraz "jest napisane"...
Instalator Debiana w domyślnej konfiguracji zadaje więcej pytań.
gielo - 17-08-2009 18:20
Linux to jądro systemu, a dystrybucja Linuksa to dystrybucja Linuksa. Zamiennie to można używać dystrybucja oparta na Linuksie np. DEBIAN, bo może być jeszcze oparty o HURD czy też chyba BSD.
Zadaj sobie pytanie czy Debian HURD to też Linux? Według mnie nie, chociaż posiada praktycznie to samo oprogramowanie prócz jądra.
Każdy lubi co mu najbardziej pasuje, ja lubię Debiana rozszerzonego o pakiety Siduxa. Inny woli Ubuntu. Jeszcze inny Mandrivę bo obsługuje chyba najwięcej sprzętu ze wszystkich dystrybucji. ÂŻe tak spytam, czy różnice między Debianem i Ubuntu są na tyle poważne aby nie można było ich skonfigurować tak aby działały tak samo lub co najwyżej bardzo podobnie?
Po co te wojny?
wojak - 18-08-2009 06:52
Otóż używa się słów Linux oraz dystrybucja zamiennie w odniesieniu do systemów linuksowych. Każdy wie, że naukowo / oficjalnie Linux to jądro, a dystrybucja to jądro plus zestaw programów. Jednakże dla każdego kto nie siedzi w informatyce słowo Linux zawsze będzie oznaczało system operacyjny z pingwinkiem w logo.
Czyli hasło reklamowe dystrybucji Ubuntu - "Linux for human beings" oznacza jądro dla ludzi? Ja raczej myślę, że chodzi o system operacyjny (czyli dystrybucję Linuksa) dla ludzi... Skoro ludzie od Ubuntu mogą używać słowa Linux w znaczeniu system operacyjny to czemu innym miałoby być to zabronione? Przykład idzie z góry...
Dodane: Poprawiłem kernel na jądro. Zgodnie z sugestią fnmirk.
Buker - 18-08-2009 07:42
Ludzie z Ubuntu nie potrafia nawet nazwac systemu, wiec co sie dziwic?
iria - 18-08-2009 07:49
@wojak
Kliknij mnie
Polecam do przeczytania pierwszy artykuł.
fnmirk - 18-08-2009 11:16
oficjalnie Linux to kernel, a dystrybucja to jądro plus zestaw programów.
Wyjaśnij różnice, między pojęciem ,,kernel'' a ,,jądro''? Pisząc w taki sposób wprowadzasz zamieszanie i niektórych w błąd. Jeżeli już to trzymaj się jednej wersji. Najlepiej polskiej.
Każdy wie, że naukowo
Nie każdy wie.
panel - 18-08-2009 12:09
Polecam do przeczytania pierwszy artykuł.
Nigdy jakoś nie przepadałem za określeniem "dystrybucja linuksa" - wolę mówić "system linuksowy". Zwłaszcza, że o wersjach systemu Windows mówi się jak o odrębnych systemach a to wydaje mi się błędem. Słyszałem też już wcześniej o Nexenta i Debianie na Hurd - i w moich oczach system jest jak układanka - zgadzam się z tym co powyżej napisał grucha. Wspominałem wcześniej, że system pobierany z witryny jego twórców to propozycja, czasem nazywam to "gotowcem". Jest to zbiór proponowanego oprogramowania - nie można wypowiadać się o np. Ubuntu na podstawie działania GNOME czy KDE. Grafika "x"-y to klocek w układance, dźwięk -alsa, OSS i pulseaudio, esound, system druku, pakiety biurowe GNOME Office, OpenOffice, całe GNOME, KDE, Xfce, Fluxbox itp. - to elementy, które można sobie dowolnie układać - są to właściwie zebrane do kupy oddzielne projekty wspierane przez różne firmy i organizacje - m.in. Apple, SunMicrosystems. Możliwość dostosowania do potrzeb i do sprzętu to wielka zaleta systemu. U mnie ten sam system działa sprawnie na procesorach zarówno 400MHz jak i na Core2Duo 2.2GHz.
Przeważnie instaluję środowisko graficzne ze względu na zbiór użytecznych programów - to nie znaczy, że muszę uruchamiać całe środowisko, żeby skorzystać z jakiegoś programu - mogę uruchomić dowolny menadżer okien lub poprzez xinit. To jest przydatne na moim słabym laptopie - np. skype jeśli się nie mylę - według opisu wymaga procesora 1GHz - korzystałem z niego bez problemu na procesorze 400MHz.
Zgadzam się, że dla zwykłego użytkownika najważniejsza jest umiejętność obsługi programów w środowisku graficznym tj. Firefox, Evolution, Gimp, Pidgin itp. oraz zorientowanie się gdzie co jest - a to zajmuje jakieś kilkanaście minut klikania. Ocenia system według wyglądu domyślnego środowiska, jego wygody używania (widziałem kiedyś zrzut ekranu - ktoś "zrobił" sobie Debiana na wygląd Windows, bo tak było mu wygodniej). Ale już bardziej doświadczony użytkownik nie powinien oceniać w tak uproszczony sposób. I w tym momencie ukłon w stronę wojak
jarski185 - 18-08-2009 13:07
To chyba jest tak, ze w miare jedzenia rosnie apetyt. Nauczysz sie jezdzic na rowerze z dwoma kolkami po bokach to wsiadasz na normalny rower. Czytajac rozne info/opinie w internecie mozna wysnuc wniosek, ze kazdy kiedys dorasta do systemow uchodzacych za trudne w obsludze-debian, slackware, gentoo.
KeFaS - 19-08-2009 08:04
widziałem kiedyś zrzut ekranu - ktoś "zrobił" sobie Debiana na wygląd Windows, bo tak było mu wygodniej
Ja widziałem nawet dystrybucję, która domyślny styl (nie pamiętam w jakim środowisku graficznym) miała upodobniony do Windowsa XP. A w dodatku za "pełną wersję" tej dystrybucji trzeba było płacić! I niestety wielu nieświadomych użytkowników ją kupowało. Niektórzy ściągali "darmowe" wersje oznaczone jako "demo". (lol) Jak gdzieś to znajdę to wkleję link.
winnetou - 19-08-2009 11:52
Jednym z ciekawszych dzieci pingwina jest chińska dystrybucja bazująca na RedHacie, która w domyślnej instalacji ma KDE i wygląd jak Windows.
Notabene chętnie ją przetestuję. Dystrybucja zwie się RedFlag Linux
http://upload.wikimedia.org/wikipedi...ge.preview.jpg
Euzebiusz29 - 19-08-2009 12:10
KeFaS, nie chodzi Ci czasem o Linux XP ? ÂŚrodowisko graficzne to podobno Gnome.
Akkon - 19-08-2009 14:25
Z tym skryptem do konfiguracji to jest bardzo dobry pomysł. Już na forum ktoś o tym pisał, bodajże Akkon.
Dawno mnie na forum nie było, oj dawno, ale widzę, że niektórzy jeszcze mnie pamiętają :-) To miłe, muszę przyznać. Do meritum, tak swego czasu proponowałem taki "wszystkomający skrypt" inspirowany zresztą rozwiązaniami z Ubuntu: http://debian.linux.pl/viewtopic.php?t=14346
Ależ taki skrypt istnieje
I jak widzę niektórzy oponenci zmienili trochę zdanie ;-)
Skoro zostałem przywołany to pozwolę sobie również zabrać głos. Uważam, że wojak podjął się ambitnego i niezwykle cennego działania. Nie rozumiem dlaczego wypowiedzi niektórych idą raczej w kierunku by go zniechęcić?
Jest całkowitą nieprawdą (z mitem tym walczę od dawana) jakoby Debian był systemem dla "zaawansowanych". Jak słusznie kolega wojak napisał, po zapoznaniu się z jego podstawami i zasadami dziania jest po prostu banalny w użyciu. Podzielam opinię, że jedyne czego Debianowi brakuje to solidnego, klarownego poradnika pierwszego użycia. Roli tej zupełnie nie spełnia zarówno ze względu na nieaktualność wielu rzeczy, jak i język Debian References. To prawda, że w sieci, a nawet na tym forum znajdziemy wszystkie potrzebne informacje by system ten poznać i okiełznać. Problemem może być jednak dotarcie do nich. Pamiętajmy, że początkujący często nie wiedzą nawet czego szukać i o co pytać. Chodzi to o o tak banalne sprawy jak m.in. to, że domyślnie w Debianie nie ma przeglądarki Firefox!
Osobną sprawą jest jak by taki przewodnika miał wyglądać. Osobiście jestem zdania (jak to już ktoś w tym wątku podpowiadał), że lepiej byłoby to zrobić w oparciu o jakiś system połączonych ze sobą w FAQ odrębnych wątków. Już w tej chwili jest takich gotowych porad na forum mnóstwo. Trzeba by to tylko uporządkować, zaktualizować i sensownie "połączyć".
Tak czy inaczej z mojej strony wyrazy uznania dla inicjatora. Myślę, że dobrze by było gdybyś efekty swojej (roboczej) pracy gdzieś udostępnił. Jestem przekonany, że wtedy wiele osób mogłoby dodać do tego opisu cenne uwagi, rozwiązania i spostrzeżenia.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości.
wojak - 19-08-2009 18:49
Akkon, dziękuję za słowa wsparcia :). Niekiedy miałem chwile zwątpienia. Ale pomału idę do przodu. Mam 7 stron, ale w miarę pisania widzę, że chyba więcej niż 15 nie wyjdzie. Może to i dobrze. Nie ma sensu tworzyć tasiemca, przez którego będzie ciężko przebrnąć. Na razie trochę jest za wcześnie żeby to udostępniać, pisze się trudniej niż przypuszczałem. Dla łatwiejszego korzystania podzieliłem na kilka krótkich rozdziałów.
1.Zacząłem od uzasadnienia dlaczego warto wybrać stabilną edycję Debiana (około 5 zdań uzasadnienia - nie ma sensu lać wody). 2.Następnie jest rozdział o repozytoriach (napisane co zawierają poszczególne sekcje - main, contrib, nonfree, volatile, backports). 3.Dalej rozdział o kluczach PGP (dlaczego się ich używa, i jak dodać klucze, aby nie wyświetlały się ostrzeżenia o ich braku). 4.Zarządzanie pakietami (co to jest APT, co to jest apt-get, jak używać apt-get i apt-cache). 5.Instalacja kodeków, javy, flasha. 6.Dostosowanie środowiska GNOME (gnome-control-center, edycja menu, zmiana wyglądu). 7.Krótki opis popularnych programów (po jednym do każdej akcji). 8.Montowanie partycji ntfs (co to jest punkt montowania, co to znaczy zamontować nośnik, co jest konieczne aby móc montować partycje ntfs). 9.Rozdział o GRUBie (chciałbym napisać tylko co to jest - tak krótko, podstawowe opcje z pliku konfiguracyjnego menu.lst, jak go odzyskać po reinstalacji Windowsa, jak dodać do menu system Windows). 10.Przydatne polecenia konsoli (około 15 przydatnych komend do zarządzania plikami wraz z opisen itp.). 11.Warto przeczytać (linki do Debian Reference, Debian FAQ, APT how to, opsiów konfiguracji sieci, różnych urządzeń i innych artykułów). 12.Gdzie można uzyskać pomoc (linki do forów Debiana - www.debian.linux.pl oraz forum.dug.net.pl i innych debianowych miejsc).
Zastanawiam się nad kolejnością niektórych rozdziałów oraz mam kilka wątpliwości: - czy warto pod koniec poradnika umieszczać opis i składnię kilkunastu przydatnych poleceń konsoli (mimo, że częściowo już to zrobiłem), - czy warto umieścić opis najpopularniejszych aplikacji oraz ich podstawowej konfiguracji, - czy warto umieszczać krótki opis jak skonfigurować GNOME (edycja menu, edycja opcji Nautilusa, zmiana wyglądu, ustawienie domyślnych programów dla danych typów plików itp.), - czy nie zrobić tej ściągawki w formie pytanie - odpowiedź.
grzesiek - 19-08-2009 21:23
O aplikacjach to ja bym się już nie rozpisywał wystarczy, że ich plików pomocy nikt nie czyta ;-) Pamiętasz mój przykład z gg? niektórzy naprawdę nie wiedzą o co chodzi z tym kontem root.
KeFaS - 20-08-2009 07:04
Euzebiusz29, tak chodziło mi o tą dystrybucję. A jeszcze jest coś takiego, oparte na Debianie: http://pl.wikipedia.org/wiki/Linspire Kiedyś to się "Lindows" nazywało.
Akkon - 20-08-2009 11:50
4.Zarządzanie pakietami (co to jest APT, co to jest apt-get, jak używać apt-get i apt-cache).
Myślę, że - przynajmniej z kronikarskiego obowiązku ;-) - należałoby również wspomnieć o innych równie popularnych narzędziach: aptitude, synaptic. W razie czego do tego pierwszego mogę podrzucić Ci zestaw gotowych najczęściej wykorzystywanych i najbardziej przydatnych poleceń. Analogicznie trzeba by wspomnieć też o KDE, XFCE itd. Z opisu bym zrezygnował. Można najwyżej podać listę najpopularniejszych aplikacji do najważniejszych rzeczy. Takie zresztą zestawienia odpowiedników z Windowsa funkcjonują w sieci. Na forum jest również cały wątek poświęcony używanym przez nas aplikacjom. Jeśli to ma być krótki wstępniak dla początkujących, to byłoby to chyba bardzo dobre rozwiązanie.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plminister.pev.pl
|